Zimowa pora to w głównej mierze czas odpoczynku dla nas fotografów i filmowców ślubnych. Pomimo tego, że coraz popularniejsze stają się zimowe ślubny, to jest to nadal okres w którym mamy dużo wolnego czasu.
Na ślub Ani i Jaśka zostaliśmy zaproszeni właśnie tydzień przed ich Wielkim dniem. W natłoku przygotowań umknęło im podpisanie umowy z fotografem ślubnym. Pomimo, że bardzo krótko się znaliśmy, nie było żadnych problemów w komunikacji między nami. Troszkę zakręceni i zwariowani, ale bardzo otwarci ludzie. Dowiedzieliśmy się, że oboje są muzykami! 🙂 W podziękowaniu dla rodziców zaśpiewali piosenkę Franka Sinatry. Sami praktycznie poprowadzili biesiadę, Pan młody zaszczycił nas umiejętnością gry na akordeonie a Ania wraz ze świadkiem poderwali wszystkich z miejsc do wspólnego śpiewania.
Ponadto Jasiek jest myśliwym, i na wiejskim stole gościło mięso z dzika właśnie z polowania które urządzili sobie mężczyźni w ramach wieczoru kawalerskiego. Zapraszamy do obejrzenia relacji z tego niesamowitego, białego dnia 🙂